(z tym słowem problemu nie ma tylko obywatel ChRL ;)
Moje zdjęcia nie są mistrzostwem świata, ale nie odstąpię i jeszcze nimi zarzucę jak jesiennymi liśćmi.
Mam nadzieję, nikogo żółć nie zaleje, w końcu raz do roku taka powódź koloru.
A tu sprzed dwóch lat .
Uwielbiam tą sesję parkową, z małym Igorkiem na szeleszczącym dywanie i z moimi kosmicznie srebrnymi trampkami, które obecnie są docinane do różnej wielkości kolczyków i wisiorków (juz cos wspominałam o domowym recyklingu ?;)
ale miałaś wystrzałowego irokeza! :) a jesieni nigdy dość. zamawiam jakiś kolejny zasyp.
OdpowiedzUsuńJaki fajny mały fąfel - taka pyzunia:)Z rozrzewnieniem patrzę na mojego najmłodszego, gdy miał 3 latka i był jeszcze taki fajny - mięciutki;)
OdpowiedzUsuńFryzura WOW - niezwykle twarzowa:)