no to się Madziu sentymentalnie rozmarzyłam bo oglądając twoje zdjęcia zebrało mi się na wspomnienia, po pierwsze z okresu podstawówki kiedy to byłam w reprezentacji szkoły w piłce nożnej, i była to jedyna gra zespołowa, którą lubiłam, no jeszcze lubiłam ręczną ale stałam na bramce więc gry zespołowej było w tym niewiele; no i jeszcze tenis stołowy w wersji debel lub mix ale w tym wypadku zespół też był ograniczony do minimum ;) a po drugie przypomniało mi się, że tak jak Ty dziś, uczyłam mojego obecnego nastolatka grać w nogę, pierwsze lekcje kiwania na działce to moja zasługa, a potem oddałam już przeszkolonego kilkulatka w ręce taty na dalsze szkolenie... pięknie było... tak jak dziś u Was... pozdrawiam i do zobaczenia :)
U nas na kazdym zakrecie kopia pilke... to narodowy kamerunski sport! Jedna z mam na jednym z meczow widzac tyle chlopa goniacego za pilka przyszla do rektora seminarium z... 20 pilkami...niech kazdy ma swoja, a nie lata za jedna... jak mozna w takich warunkch sobie pobiegac i grac! Pozdrowienia i calusy dla Igorka Serdecznosci Judith Judith
Zazdroszczę Twojemu synowi dzieciństwa. :)
OdpowiedzUsuń::M::
nooo...myślę, że nie będzie mi go wypominał ;)
OdpowiedzUsuńsuper matka!! ja też uwielbiam grać z dzieciakami:))
OdpowiedzUsuńno to się Madziu sentymentalnie rozmarzyłam bo oglądając twoje zdjęcia zebrało mi się na wspomnienia, po pierwsze z okresu podstawówki kiedy to byłam w reprezentacji szkoły w piłce nożnej, i była to jedyna gra zespołowa, którą lubiłam, no jeszcze lubiłam ręczną ale stałam na bramce więc gry zespołowej było w tym niewiele; no i jeszcze tenis stołowy w wersji debel lub mix ale w tym wypadku zespół też był ograniczony do minimum ;)
OdpowiedzUsuńa po drugie przypomniało mi się, że tak jak Ty dziś, uczyłam mojego obecnego nastolatka grać w nogę, pierwsze lekcje kiwania na działce to moja zasługa, a potem oddałam już przeszkolonego kilkulatka w ręce taty na dalsze szkolenie... pięknie było... tak jak dziś u Was... pozdrawiam i do zobaczenia :)
Basiu - Z Ciebie to dopiuero super mama!!:))
OdpowiedzUsuńAsiu!! Jakich ja się od Ciebie rzeczy dowiaduje, no no!:)
Zdjęcie robo-kop miazga:)))Ja też z moimi chopami kopię piłę, tylko że nam pies zabiera, a my go gonimy;).
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała kiedyś zagrać z moim (potencjalnym) synem w piłkę i być taką "super- mamą" ! :)
OdpowiedzUsuńskopał pikę...czyli dzielny chłopak, ale widzę, że Ty też nie dawałaś za wygraną :) no i wiosna!
OdpowiedzUsuńU nas na kazdym zakrecie kopia pilke... to narodowy kamerunski sport! Jedna z mam na jednym z meczow widzac tyle chlopa goniacego za pilka przyszla do rektora seminarium z... 20 pilkami...niech kazdy ma swoja, a nie lata za jedna... jak mozna w takich warunkch sobie pobiegac i grac!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i calusy dla Igorka
Serdecznosci
Judith
Judith