Będąc w którejś z pierwszych klas podstawówki napisałam swój pierwszy UTWÓR, który wyrecytowałam mamie...(pamiętam jak dziś, że mama myła wtedy toaletę wodą z dodatkiem perfum konwaliowych, które dostała ode mnie na dzień matki ;) Przeczytawszy swoje rymowanki musiałam mocno zaciągnąć się zapaszkiem, a potem obrazić na mamę do końca życia (czyt. dnia )
Jeśli nie chcecie, możecie nie wierzyć, ale wiersz zaczynał się od słów:
"Pytasz skrycie, czym jest życie?"
najtrwalsze wspomnienia często towarzyszą jakiejś traumie;) ...zapach konwalii całe szczęście nie kojarzy mi się źle, wciąż lubię
Wczoraj zagrzebałam się w pościeli Igora, który zasnął w objęciach tatusia i torturą było go odrywać i transportować do swojego łóżka. Chyba dobrze się stało.
Pomyślałam, że przeciez tak niedawno byłam dzieckiem
Prawda, że tak niedawno bawiłyśmy się lalkami, kopali piłkę?
na papier ciurkiem przelały się słowa
uszy szumią ulicą
pokładam w łóżku nadzieję, że nie zasnę
jakieś wspomnienie właśnie się odradza
nieproszone
tak wiele pamiętam
a im więcej, tym boleśniej
czas zdziera kolana gdy wdrapujesz się na drzewo by spojrzeć wstecz
gwiazd już nie ma, tych co są
księżyc obraża pamiątki pozatykane w kąty
ciężki od zachwytu
jak piosenka której dźwięki nie mieszczą się w skali
Ta melodia jest ilustracją do wiersza
O wiele piękniejszym odzwierciedleniem, tego co czuję
Gdybym mogła was zmusić, żebyście obejrzeli, posłuchali do samego końca...
Madziu, zmusiłaś mnie i omal się nie popłakałam przez Ciebie;)
OdpowiedzUsuńCzęsto czuję się jak ten chłopiec...