W jakiejś książce wątpliwej wartości naukowej (choć kto wie;) przeczytałam, że świetlne odbicia na kliszy, te jasne okrągłe rozbłyski na fotografiach, to nie żadne tam optyczne zjawiska tylko anioły, istoty ze sfery astralnej, które akurat, na nasze nadludzkie szczęście przyplątały się w kadr.
Nieźle;)
W takim razie zobaczcie jak wciągałam ducha, tudzież kontemplowałam ufo, a nawet ktoś z zaświatów prawie wpadł mi w oko. Normalnie sielski kosmos!
Byłaś u mnie?;)
OdpowiedzUsuńno chciałabym, ale na razie to było 'u mnie' tylko gdzie indziej;) ...tez zaproszę, jak będzie więcej dachu nad głową.
OdpowiedzUsuńMasz anioła w nosie :) A nawet pod nosem :))
OdpowiedzUsuńmyslę, że się nie obrażą ;)
OdpowiedzUsuńTrochę śmieszno! Trochę straszno!
OdpowiedzUsuńuważaj na ścieżynach polnych;)
OdpowiedzUsuń