Na dobry początek - mucha bez stałego miejsca zamieszkania, taka co ląduje tu i tam, na przykład na włosach.
Mucha płócienna, stemplowana literkami przez moje dziecię, ściśnięta paskiem wyciętym ze starych trampek.
Rozkrecam się w dziedzinie domowego recyklingu;)
ot, taka indiańska rzecz na szyję
oraz wskrzeszenie moich skraperskich zamiłowań, które poleciało do Opola
Muchy maja to do siebie, że się w nich rewelacyjnie tańczy!!
o ludzie ludzie! ja uwielbiam ten teledysk Janelle :) a Twoją muchę jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik cudo. Janelle też :-)
OdpowiedzUsuńmucha super!! też taką chcę:)) i kartka też ekstra!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrobiłaś sobie dobrze;)Mucha cudowna! Widzę, że przepis się przydał;)
OdpowiedzUsuńa za mną chodzi torebka, mucha jak ulała do ozdoby... no to niech chodzi dalej
OdpowiedzUsuńpięknie działasz
Świetna mucha! Warto czasem coś zrecyklinogwać, od razu człowiek czuje, że coś przywrócił do życia, poza tym te rzeczy od "urodzenia" są z charakterem! :)
OdpowiedzUsuńFajny wisiorek :)
pozdrawiam!