środa, 24 października 2012

jesień się nie nudzi

Tak, tak... znowu o jesieni,  jesiennie i w jesionce
(z tym słowem problemu nie ma tylko obywatel ChRL ;)

Moje zdjęcia nie są  mistrzostwem świata, ale nie odstąpię i jeszcze nimi zarzucę jak jesiennymi liśćmi.
 Mam nadzieję, nikogo żółć nie zaleje, w końcu raz do roku taka powódź koloru.







A tu sprzed dwóch lat .
Uwielbiam tą sesję parkową, z małym Igorkiem na szeleszczącym dywanie i z moimi kosmicznie srebrnymi trampkami, które obecnie są docinane do różnej wielkości kolczyków i wisiorków (juz cos wspominałam o domowym recyklingu ?;)









niedziela, 21 października 2012

nalot

Nie przepadam za chrząszczami zwanymi biedronkami (odkąd pamiętnego lata, 2 tysiące któregośtam roku pogryzły mnie gromadnie na bałtyckiej plaży). Historia się powtarza dziwną, jak na boże krówki porą, gdyż obecnie te stworzenia przypuszczają brzęczący atak na nasz (i nie tylko) balkon.
 Jesteśmy w kropkach i sporo ich.

mamo, zrób mi udawane zdjęcie, że sie boję
a proszę bardzo;)
 niektórzy maja radochę urządzając bieg-dronek i tym podobne męczeństwo (ups)


ale ogólnie jest pięknie:) i temu się przypatrujmy


piątek, 5 października 2012

jesień - fakty faktury warstwy

Jesień jest dla mnie warstwą.
 Nie wiem czy warstwą, która dopiero narasta, czy już się kruszy.
Czas, pory roku, życie  postrzegam w kategoriach warstw. Warstwy ziemi nakładające się tysiącami lat, słoje w konarach...hmm..przykłady mi się skończyły;)
Jednak nic w przyrodzie nie ginie, tylko się nakłada, odkłada, składa...

Spacerowaliśmy...









 Rzadko udaje mi się namówić dziecko by zrobiło mi zdjęcie.
 Po raz pierwszy tej jesieni syn zrobił mnie na szarym, pewnie dlatego niewyraźnie wyglądam ;)