piątek, 28 września 2012

Pocztówki z wierzchołka

Kilka dni temu bawiliśmy się w Szczyrku na prawie góralskim weselu mojego kuzyna.
 Było fajnie, ale co tu kryć, jeszcze fajniej zrobiło się następnego dnia, kiedy postanowiliśmy wjechać na Skrzyczne. Wjechać, gdyż świeżo wyjęta z gipsu noga Igora nie pozwalała sie wspiąć, jemu i nam.
Mam od tej pory przemożną chęć wybrania sie na szlak, wspięcia sie na ( prawie) szczyt swoich możliwości.
Góry jesienią są pikne HEJ!
Na załączonych obrazkach znajdziecie m in. bacową z czarną owcą, Stonehenge na Jaworzynce oraz siódmą zadymkę beskidzką ;P
Zdjęcia robiłam komórką i mam wrażenie że część wyszła jakby lomo, co ma swój urok.














6 komentarzy:

  1. za pierwsze zdjęcie jesień Ci dziękuje :) a komorka zacna skoro takie ładne fotki strzela (fotograf oczywiście też ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! Można odpocząć od samego patrzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam góry jesienią. aż mi się zatęskniło do Polski, do mojej chatki i kochanej rodziny. zdjęcia bardzo dobrej jakości jak na telefon i to prawda, część z nich jest taka lomo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Wam fajowo, Igor widzę cudnie, to dobrze

    uściski dla rodzinki

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie przestrzenie widać tylko w górach!
    Świetnie, że się Wam udało wybrać na rodzinny wypad :)

    OdpowiedzUsuń