piątek, 31 maja 2013

szklana pogoda

Ostatni majowy dzień. Wczorajszy rzewnie płakał, dzisiejszy tylko się chmurzy. Ciekawe jaki humor będzie miał czerwiec? Miesiąc w którym wszystko się dla mnie zaczęło.
Maj kojarzy się z czerwonym, czymś rozbuchanym, tętniącym...może to przez miłosną aurę? Czerwiec rozpościera zielony dywan,  jest krzepki i niesie orzeźwienie w każdej kropli rosy, którą katapultuję z rozhuśtanego źdźbła do ust.
Dobrze, że przed nami jeszcze sporo zielonego czasu. Nawet rudo rozczochrany październik zniosę, ale gołe  gałęzie to chłosta dla duszy.... ej, co ja tu w ogóle o zimie..... jakiś nonsens..







 ...a czy na was maj pozostawił jakiś widoczny ślad?;)




7 komentarzy:

  1. "orzeźwienie w każdej kropli rosy, którą katapultuję z rozhuśtanego źdźbła do ust" lubię rozsiąść się wśród słów Twoich, ucztuję wtedy:) Mój ostatni dzień maja 4 lata temu, to kościół, suknia biała i wielka ulewa. Tegoroczny dzień zrobił dokładnie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się miesiące kojarzą odwrotnie niż tobie - maj na zielono (bo liście trawa), czerwiec na czerwono (bo truskawki i inne owoce w rozkwicie, bo słońce).
    Zdjęcie z parasolem cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to co powiesz na lipiec - dla mnie bladożółty, a sierpień bursztynowy

      Usuń
  3. W maju łapałam pierwszą opaleniznę, w maju zawsze się działo... miniony maj - był cichy, żadnych sladów na skórze :(

    OdpowiedzUsuń
  4. These aгe аctuallу wondеrful ideas in regarding blogging.
    You have touched some faѕtidious points heге.
    Any way keep up wгintіng.

    My homepаge; eclecity.net

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj maj pozostawil opalenizne, ale tylko w jednym miejscu! Dobrze, ze nie widac /smiech/!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń