środa, 3 lipca 2013

"Kiedy widzę kota, dziecinnieję natychmiast bez względu na okoliczności. A jak się jest dzieckiem, to ma się daleko do śmierci".

Mariusz Szczygieł "Laska nebeska"


Przywitały mnie cztery mruczki, jeden się nawet łasił.
 Dwie bardzo mało upojne noce w Krakowie za mną.
 Kraków się rozwinął, rozrósł, spotężniał. Ostatnio bywałam na jego obrzeżach, tym razem musiałam dojechać do samej galerii handlowej. Przeszłam się nią i wynudziłam. Wyprzedażowa rozrywka w tym roku wypadła markotnie, nie miałam siły ani ochoty stukać wieszakami.

 A na wsi...
 Na wsi posiedziałam z kotami i odpłynęłam na 6 godzin w niebyt, by zregenerować się na kolejną intensywną noc. Praca w korporacji mnie tłamsi, ale cóż....
Pełnogębne życie chyba nie będzie mi dane. Na razie łapię okruchy dni.



dzień słoneczny i owocny...w kwiatki, robaczki, porzeczki






!!!!




4 komentarze:

  1. Madziu, po raz drugi piszę komentarz, bo widzę, że pierwszy gdzieś wcięło.
    Chciałam napisać, że ja dziecinnieję w towarzystwie psów, zwłaszcza kundli;)
    Trochę mi głupio, że tak w swoim poście chlapnęłam o korporacji, widzisz chyba dochodziłam do takiego momentu, że musiałam zwiać, bo inaczej byłabym nieszczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. W towarzystwie kotów dziecinnieję i ja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytat - brak mi słów.
    A Ty zaglądasz w oczy kwiatom, "chwytasz" naturę kota, wydobywasz smak czarnych porzeczek, podświetlasz słońcem liście - o pełnogębne życie!!!!

    OdpowiedzUsuń