Co drugie, może trzecie, jabłuszko na jedynej jabłonce w naszym sadzie rozwiera taką oto paszczę miąższu. Jakby kto łyżką do lodu, perfekcyjnie, bez wahania wpił się.
Jak one tak potrafią, te szerszenie, osy i inne vespa-niałe owady
Strach się bać?
Zaczęłam szperać w necie. W necie jak wiadomo informacyjny szmelc miesza się z faktami, tylko ta prawda bywa głęboko ukryta (a czasem nie;). Wchodziłm na portale stricte o osowatych , tzw vespa i starałam się usystematyzować wiedzę, a cel miałam główny - nie dać się przypadkiem panice, zachowac zimną krew, WIEDZIEĆ
Czasem groźniejsza bywa słodka pszczółka.
a co tu piszą?....http://www.szerszenie.pl/
proszę, jaki głodny...szerszeń
to dopiero smakosz!! piękne zdjęcia:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to Ci nicponie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
nie taki szerszeń straszny;)
OdpowiedzUsuńZ tą pszczołą to prawda, jedna taka mnie użarła w ramię to mi spuchła cała ręka.
Ja też się boję szerszeni, a po tych wyjedzonych jabłkach można ocenić, jak mocne mają szczęki!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia :)
Pewnie tak Iw, ale one raczej bronią się żądłem
UsuńWg tej strony, należałoby wystrzegać się pszczół, a nie szerszeni, które są niegroźne Oo Mam uczulenie na osy, w tym roku dziabnęły mnie dwie (w różnych dniach) i skończyło się to zastrzykami. Za każdym razem osa nie była prowokowana, po prostu siadała i ciach. Twierdzę dlatego, że to osy są agresywne.
OdpowiedzUsuńjejku, faktycznie miałaś pecha :<
UsuńPierwsze jabłko wygląda jakby je człowiek, a nie owad wydrążył - oj musiało smakować. A sad masz piękny:)
OdpowiedzUsuńTo musiały być jakieś mega wielkie insekty.
OdpowiedzUsuń