poniedziałek, 17 czerwca 2013

bryka(my) między kółkami

Zaraz po ślubie wpadłam na pomysł żeby zostać policjantką. Chciałam stabilnej, dobrze płatnej posady i to była moja główna motywacja.
Solidnie się przygotowywałam jakiś czas, okupiłam kondycję litrami potu, jednak podskórnie czułam, że to się nie uda. Choć w rodzinie są osoby, które utrzymują że pasowałby mi mundur, że mam aparycję policjantki, wymiękłam.
Dobre sobie z tym 'pasowaniem', bo nigdy nie stroiłam się w sztywne garniturki, no i z jaką sylwetką kojarzą się policjantki? Dla mnie z różną, zależy od wieku rzeczonej. Może chodzi też o twarz, że pewna siebie... cokolwiek.
 Oczywiście to pierdoły, bo chodzi o powołanie do tego specyficznego środowiska, a mnie go zwyczajnie brak.
W policji nie ma miejsca na melancholię i niebieskie migdały, tam pupkę trzeba ścisnąć, do przodu pierś wypiąć.


W sobotę byliśmy na targach samochodowych i była okazja pogładzić tapicerki różnej maści, powąchać luksusu różnych kolorów i marek. Fajnie.
 Trafiliśmy też na stanowisko z wozami policyjnymi, no i jak widać na załączonym obrazku, ja się wczuć nie potrafię tylko pozuję, jakby tu lepiej niż w rzeczywistości wypaść;)
Niektórzy jednak potrafią wejść w role jak się patrzy.










1 komentarz:

  1. Madziu, Ty policjantką?
    Wszystkim byś mandaty odpuszczała;)
    Śliczne zdjęcie portretowe:)

    OdpowiedzUsuń