niedziela, 10 maja 2015

Siano zdrowie czyli sielski gór substytut

Dzień dobry w maju;D
Zawsze z utęsknieniem czekam na środek roku, kiedy odżywam jak przyroda z całą mocą. Następuje reset zmysłów i mam ochotę wszystko wchłonąć, zapisać każdą chwilę której towarzyszył radosny wykrzyknik. Maj inicjuje pasmo zielonych dni, nieważne czy opromienionych czy mżystych.
Trochę majowych dni spędzilismy na wsi. Do urlopowego szczęścia potrzeba mi uśmiechniętej rodziny, mokrej trawy o poranku, lenistwa, a wieczorem ogniska, koniecznie!
Zagwarantowałam sobie wszystkiego po trochu, bo pogoda wbrew prognozom dopisała. Kiedy wracaliśmy z dolinki Bolechowickiej pełnej skałek i wspinaczy, po prawej ukazała sie miękka sianogórka. Na szczycie trochę chwiało, czułam się jak na alergicznym rauszu. Igor pokonywał swój strach, a ja nawet zaliczyłam bieg, jak zmierzyłam się ze swoim.
 Na sianogórce kołysze jak na statku, dlatego zdjęcia ładuję psychodelicznie odmienione.
















3 komentarze:

  1. Zakręciło mi się w głowie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sianogórkowe kadry rozkołysane zupełnie jak słowa. Wiosno trwaj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Sianogórkowe kadry rozkołysane zupełnie jak słowa. Wiosno trwaj!

    OdpowiedzUsuń